Pokusy czyhają na ciebie na każdym kroku. Czają się za rogiem, by zaatakować w najmniej odpowiednim momencie. A przecież naprawdę obiecałeś sobie, że rzucisz palenie. Albo przestaniesz się objadać. Albo zaczniesz trenować. Albo będziesz dla wszystkich miły i uczynny. I tak wszystkie twoje postanowienia rozbijają się w puch w starciu z brutalną rzeczywistością. Brak silnej woli. Ale skąd ją masz wziąć? Czy to się da wyćwiczyć? Tak, da się. Choć będzie to wymagać trochę wysiłku.
• Dąż do celu małymi krokami
• Nie trać z oczu swojego celu
• Nie kuś losu
• Znajdź sobie zajęcie
• Zmień dietę
Dąż do celu małymi krokami
Nie rzucaj się od razu na głęboką wodę, bo wtedy ryzyko porażki jest większe. Mówią wprawdzie, że jak już spadać, to z wysokiego konia, ale trudno przypuszczać, by właśnie taka spektakularna klęska była twoim celem. Z pewnością chcesz osiągnąć sukces.
Zacznij więc od mniejszych wyzwań. Zwalczenie drobniejszych pokus zwiększa twoją pewność siebie, dzięki czemu zdobywasz wewnętrzną siłę, która będzie ci potrzebna przy mierzeniu się z zadaniami większego kalibru.
Dlatego, jeśli mimo prób wciąż nie udaje ci się rzucić palenia, spróbuj zamiast rzucać je od razu, stopniowo je ograniczać. Tak samo możesz sobie początkowo postanowić, że na przykład nie jesz słodyczy co drugi dzień.
Nie trać z oczu swojego celu
Aby wytrwać w jakimś postanowieniu, dobrą metodą jest na każdym kroku sobie o nim przypominać. Opracuj szczegółowy plan działania, zapisz, postaw w widocznym miejscu i odhaczaj na nim kolejne kroki w drodze do osiągnięcia sukcesu (bo, jak już ustaliliśmy, lepsze efekty osiągniesz, dążąc do celu stopniowo). Za każdym razem, gdy choćby przypadkowo zahaczysz o niego wzrokiem, poczujesz przypływ motywacji.
Nie kuś losu
Nikt nie zna ciebie lepiej niż ty sam. Na pewno więc zaobserwowałeś już, w jakich sytuacjach twoja wola słabnie. Postaraj się ich unikać. Czasem może ci się wydawać, że dasz sobie radę, a potem okazuje się, że jednak przeceniłeś siłę swojej woli. Po co więc ryzykować?
Jeśli postanowiłeś nie pić alkoholu, to może zastanów się poważnie, czy nie darować sobie pójścia na suto zakrapianą imprezę? Jeżeli obiecałaś sobie, że nie przepuścisz wypłaty na kolejną niepotrzebną parę butów, to nie wstępuj mimochodem do obuwniczego. Na co ci to? Myślisz, że tylko sobie pooglądasz i wyjdziesz jakby nigdy nic?
Nie chodzi tu, broń Boże, o to, że nie powinno się mieć do siebie zaufania. Ale licho nie śpi, więc jeśli możesz się wymigać od sytuacji, która może cię przerosnąć, to lepiej to zrób.
Znajdź sobie zajęcie
Najlepsze, co możesz zrobić, gdy przychodzi pokusa, to zająć się czymś innym. To najskuteczniejszy sposób na odsunięcie jej na bok. Zrób coś pasjonującego, kreatywnego, coś, co pochłonie cię bez reszty. Zajmiesz swoje myśli, a wtedy będą zmuszone przestać krążyć wokół pokusy.
Zmień dietę
Może ci się to wydać dziwne, ale to co jesz i pijesz także może mieć wpływ na twoją silną wolę. Oczywiście nie istnieje magiczny napój, po wypiciu którego stałbyś się niezachwianym tytanem samodyscypliny, którego żadne pokusy się nie imają. Nie ma czegoś takiego (a szkoda).
Naukowcy dowodzą jednak, że pewne spożywcze składniki mogą pomóc. Tak na przykład glukoza jest środkiem, który wzmacnia samokontrolę mózgu. Walczącym z życiowymi pokusami zaleca się zwłaszcza picie soku pomarańczowego oraz ogólnie dietę bogatą w białko.
Czy już czujesz większą pewność, że tym razem uda ci się zwalczyć wszystkie pokusy? A więc śmiało, weź się za siebie! I pamiętaj, że to, iż odniosłeś (i może jeszcze odniesiesz) ileś porażek, nie świadczy, że sprawa cię przerasta i w ogóle nie dasz rady. Małe kroki, drobne zwycięstwa – to złoży się w przyszłości na twój całkowity sukces. Jeżeli w to uwierzysz i się zaweźmiesz, nic cię nie zdoła powstrzymać.
Do niektórych przytoczonych sposobów nie jestem jakoś przekonana, jak w przypadku diety, z innymi z kolei się zgadzam. Ćwiczyć silną wolę trzeba, a na co dzień zawsze jest coś, co sprawia, że się uginamy. Każdy ma jakieś słabości do zwalczenia czy cele do osiągnięcia. Silna wola nie przychodzi ot tak.