Od 15 czerwca wznawiane są turnusy do sanatoriów, aczkolwiek nie każda osoba posiadająca skierowanie, będzie mogła tam pojechać. Na jakich zasadach można pojechać do sanatorium w czasie pandemii? Odpowiadamy na najczęściej pojawiające się pytanie.
- Kto może wyjechać do sanatorium w czasie pandemii?
- Co zabrać do sanatorium?
- Odwołany turnus – jakie są możliwości?
Kto może wyjechać do sanatorium w czasie pandemii?
Od poniedziałku 15 czerwca sanatoria znowu zaczynają działać, a osoby, które miały wyznaczony termin na leczenie uzdrowiskowe, będą mogły się na nie wybrać, ale pod jednym warunkiem. Jakim? Należy wcześniej wykonać test na koronawirusa, a wynik musi być oczywiście negatywny.
Czy będziesz musiał za niego zapłacić? Nie, ponieważ dla pacjentów uzdrowiskowych jest on bezpłatny, refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Tylko, co istotne, to oddział wojewódzki NFZ poinformuje gdzie oraz kiedy można wykonać badanie. Przy czym na test należy zgłosić się nie wcześniej niż 6 dni przed rozpoczęciem pobytu w sanatorium. W ostatniej chwili może się więc okazać, że leczenie uzdrowiskowe nie będzie możliwe, trzeba być na to przygotowanym. Co istotne, o wyniku telefonicznie powiadomi sanatorium.
A co zabrać ze sobą do sanatorium w czasie pandemii?
Co zabrać do sanatorium?
Zabierz dokumentację medyczną, informacje o zażywanych lekach oraz rzeczy osobiste. W czasie pandemii należy się jednak dodatkowo zabezpieczyć. Co oprócz dokumentacji medycznej, powinieneś ze sobą mieć?
Przede wszystkim maseczki, jednorazowe rękawiczki oraz podręczny płyn do dezynfekcji. Chociaż w ośrodku maseczka czy rękawiczki nie będą potrzebne, a środki czystości zostaną dostarczone, ważne jest, aby poza sanatorium zachować wszelkie zasady bezpieczeństwa. Warto się też wcześniej dopytać, jakie zasady panują w ośrodku, do którego się wybierasz, czy są dodatkowe zalecania dotyczące bagaży.
Odwołany turnus – jakie są możliwości?
A co z tymi pacjentami, którym przepadł termin wyjazdu ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa? Już kilka miesięcy temu pojawiła się informacja, że pacjenci nie powinni wyjeżdżać na leczenie, lecz odesłać skierowanie do wojewódzkiego oddziału NFZ. To nie powoduje utracenia miejsca w kolejce, jedynie turnus przesunięty zostanie na kolejny termin.
Natomiast ci kuracjusze, którzy musieli przerwać swój turnus po 20 marca, nie muszą płacić opłat za niedokończone leczenie, jeśli zostało ono przerwane z powodu koronawirusa.
Często pojawia się też pytanie, kiedy osoby, którym przepadł termin wyjazdu, uzyskają nowe decyzje. Tu trzeba przyznać, że… nie wiadomo. Obecnie oddziały wojewódzkie NFZ w pierwszej kolejności załatwiają kwestię pobytu osób, których turnusy miały odbywać od połowy do końca czerwca. Weryfikują listy pacjentów, a także wysyłają listy miejsc, w których można wykonać badanie. Wielu pacjentów, w obawie przed zarażeniem, dobrowolnie rezygnuje z wyjazdu, dzięki czemu można szybciej dostać swój przydział. Aczkolwiek sytuacja jest na tyle nowa i rozwojowa, że dalej trzeba czekać na ogólne ustalenia.