Czy ty też witasz poranki z markotną miną? Czy dźwięk budzika wywołuje u ciebie myśli samobójcze? Czy o tak wczesnej porze czujesz nieraz, że wolałbyś się powiesić niż wstać (pomijając nawet fakt, że żeby się powiesić, najpierw musiałbyś wstać)? Nie jest łatwo wczesnym rankiem zwlec się z łóżka, niestety życie wielu z nas do tego zmusza, trzeba więc nauczyć się wstawać bez ociągania i marudzenia. A jak to osiągnąć?
1. Znajdź powód
2. Postaw budzik poza zasięgiem rąk
3. Ustaw odpowiedni dźwięk budzika
4. Kładź się wcześniej spać
5. Wietrz swoją sypialnię
6. Jeśli już wstałeś, nie kładź się z powrotem
7. Wstawaj wcześniej także w dni wolne
1. Znajdź powód
Oczywiście masz powód, dla którego musisz wcześnie wstać, ale czy jest to powód, dla którego chcesz wstać? Wbrew pozorom, to wcale nie to samo. Wstajesz wcześnie, by zdążyć do pracy, ale ta perspektywa może dla ciebie wcale nie wyglądać zachęcająco (naprawdę mało kto kocha swoją pracę), więc trudno oczekiwać, byś zrywał się z łóżka z piosenką na ustach. Raczej zwlekasz się niemrawo, pognębiony wizją czekających cię na drogach korków i ośmiu godzin miarowego stukania w klawiaturę czy przekładania papierów, które czekają cię w pracy. To nie wpływa na ciebie mobilizująco.
Co więc zrobić? Znajdź w poranku coś, co lubisz. Coś, co osłodzi ci trud wczesnego wstawania. Co będzie zachętą, aby wyjść spod kołdry. Spróbuj się zastanowić, co mogłoby to być w twoim przypadku, a kiedy znajdziesz już coś takiego, uczyń to stałą częścią swojego porannego rytuału.
2. Postaw budzik poza zasięgiem rąk
Zapewne twój budzik stoi tuż przy łóżku, żebyś od razu, gdy tylko rozlegnie się jego dźwięk, mógł go wyłączyć. To ma swój sens, tylko problem polega na tym, że wyłączasz go, nie ruszając się z łóżka. Możesz więc potem jeszcze leżeć w wygodnej pościeli i tracić cenne minuty.
Postaw lepiej budzik poza swoim zasięgiem, najlepiej na drugim końcu pokoju. Wtedy już nie ma rady – będziesz zmuszony wstać z łóżka. Nie będzie już żadnych drzemek, żadnego „jeszcze pięć minut”. I dobrze, bo te kilka minut to tylko marnowanie czasu – i tak się nie wyśpisz przez tę chwilę.
3. Ustaw odpowiedni dźwięk budzika
Czy ty też nienawidzisz dźwięku swojego budzika? Witaj w klubie – wiele osób żywi tę szczególną niechęć. Nieprzyjemny dźwięk potrafi zamienić poranek w piekło. W ostatnich latach modne zrobiły się łagodniejsze pobudki. Zamiast ostrego dźwięku, powodującego u nas poranny szok, zaleca się, by budziła nas jakaś łagodna, przyjemna muzyka. Czy to dobra metoda? I tak, i nie.
Dobra, bo nie obudzimy się z żądzą mordu – jak ma to miejsce w przypadku typowych budzikowych alarmów – lecz lepiej nastawieni do życia i oczekującego nas za drzwiami świata. Niedobra, bo takie spokojne, przyjemne dźwięki słabo motywują do opuszczenia łóżka. Tradycyjny budzik przy wszystkich swoich wadach miał ten jeden plus, że wstawałeś jak najszybciej, żeby tylko uciszyć już to draństwo. Jeżeli jednak budzi cię miła melodyjka, tracisz tę motywację, bo przy takich spokojnych dźwiękach całkiem miło ci się leży.
Dlatego warto zdecydować się na złoty środek. Owszem, nie musisz budzić się przy nieprzyjemnych dźwiękach, których nie znosisz, ale niech to też nie będzie spokojna muzyka. Wybierz jakiś utwór, który lubisz, ale niech będzie energiczny, skłaniający do działania. Taki, przy którym niepodobna wręcz tkwić bezczynnie pod kołdrą.
4. Kładź się wcześniej spać
Naprawdę potrzebujesz tych siedmiu czy ośmiu godzin snu. Jeśli kładziesz się grubo po północy, a wstajesz o szóstej lub siódmej, to nie dziw się, że brakuje ci energii. Nic w tym zaskakującego, że rano czujesz się zaspany i nie masz siły, by wstać. Naucz się chodzić spać odpowiednio wcześniej.
5. Wietrz swoją sypialnię
Spanie w dusznym pomieszczeniu powoduje, że budzisz się ociężały i ospały. Najlepiej więc zapewnić sobie dopływ świeżego tlenu. Jeśli możesz, śpij przy uchylonym oknie. Zobaczysz, że po takiej nocy obudzisz się bardziej rześki i szybciej uda ci się wstać.
6. Jeśli już wstałeś, nie kładź się z powrotem
Kiedy już udało ci się dokonać tego heroicznego wysiłku i wstać, żeby wyłączyć budzik, pod żadnym względem nie kładź się z powrotem! Tak, wiem, to kusi, ale nie chcesz chyba wszystkiego zaprzepaścić?
Jeżeli naprawdę czujesz, że nie ustoisz na nogach, to usiądź na krześle (nie na łóżku, bo domyślasz się chyba, czym to grozi!). W tej pozycji mniejsze jest prawdopodobieństwo, że znowu zaśniesz, bo organizm musi zachować czujność, abyś nie spadł – dlatego też najlepiej, jeśli jest to krzesło bez oparcia, na którym nie jesteś w stanie się tak do końca wygodnie usadowić.
7. Wstawaj wcześniej także w dni wolne
Ale jak to? To przecież nie w porządku! Dni wolne są po to, żebyś wreszcie mógł się wyspać za wszystkie czasy, czyż nie? Czemu miałbyś wstawać wcześniej, skoro nie musisz?
Odpowiedź jest taka, że najlepszym sprzymierzeńcem we wczesnym wstawaniu, jest stały rytm dnia. Jeśli po pięciu dniach nagle przez dwa dni śpisz dłużej, bo masz wolne, to po prostu wypadasz z tego rytmu i w poniedziałek znowu będziesz miał kłopoty ze wstaniem.
Organizm do wszystkiego musi się przyzwyczaić, dlatego ważna jest regularność i ustalony stały tryb dnia. Jeżeli codziennie wstajemy do pracy o godzinie 6, to nie śpijmy w weekendy do 12, bo organizm znów się rozreguluje i w poniedziałek będzie nam ciężej. Warto raczej zachować stałe pory wstawanie, niezależnie od dnia.
Wiele osób zastanawia się nad tym, jak wstać rano. Wiecie co? Świetnym budzikiem jest chłodny prysznic z rana. Żadna kawa ani 2 nie obudzą Cię tak efektywnie jak poranna kąpiel! Co o tym myślicie? Macie inne sprawdzone sposoby na pobudkę?
Takie pytanie pewnie zadaje sobie niejedna osoba, która rano musi wstać, ale sądzę, że tu dużą rolę odgrywa też przyzwyczajenie.
Ja tam problemów ze wstawaniem nie mam. Budzę, wstaje i już.